#EwangeliarzOP | 23 listopada 2018 | (Łk 19, 45-48)
W Zielonej Górze właśnie skończyło się Winobranie. Deptak zalało morze straganów oferujących różne różności – od pajdy chleba ze smalcem po komplety pościeli ze wzorem w trójwymiarowe buldogi francuskie.
Klik – i wskakujemy na właściwe miejsce: członka wspólnoty, stworzenia w dłoni Stwórcy.
Tradycja powstaje powoli. To proces, który ma swój rytm i potrzebuje czasu, ale od czegoś musi się zacząć.
Może jest tak za każdym razem: że jedno Jego słowo, polecenie i okazuje się, że nasza obecność w tym właśnie miejscu ma sens?
Cud w Kanie Galilejskiej. Pierwszy i bardzo zagadkowy.
Dobre dwa lata trwało przygotowanie nowego krążka – warto było czekać.
Jedyna książka, którą napisał o. Joachim Badeni.
Uczniowie napisali prace na konkurs o członkach ich rodzin, bohaterach górniczej pracy.
Dzieło? Tak. Dzieło świętego życia.