Dzisiejszy patron, urodził się pod koniec IV wieku we włoskim miasteczku Imola. Tamtejszy biskup wychował go i wyświęcił na kapłana.
"Istnieją trzy rzeczy, bracia, na których stoi wiara, wspiera się pobożność i trwa cnota. Są to: modlitwa, post i uczynki miłosierdzia. To, o co kołata modlitwa, zjednywa post, a osiąga miłosierdzie.
Każdy z nas z całą pewnością ma jakiś powód do dumy związany z przeszłością własnej rodziny. A jeśli nie ma, to pewnie chciałby mieć.
Ci, którzy go znali, wysławiali jego pańską łagodność, spokojną równowagę, panowanie nad sobą, prawość, lojalność, przytomność umysłu i szczególną skłonność do medytacji.
Ta historia jest fascynująca. Ale nie z uwagi na fakt, że jej bohater to święty misjonarz ze zgromadzenia marystów, pierwszy męczennik Oceanii i jednocześnie jej główny patron.
Nauczyciel Kościoła – tak dzisiejszego patrona nazwał papież Leon XII. Tytuł w dwójnasób zastanawiający.
Wydaje się państwu, że dopiero dzisiaj Kościół narażony jest na polityczne i ekonomiczne naciski?
Na kartce formuły ślubów zakonnych, które składał w Kolumbii, ten niezwykły jezuita rodem z Hiszpanii dopisał: Piotr Klawer, sługa Etiopczyków.
Od pucybuta do milionera. Takich rzeczy dokonują ludzie zdeterminowani na osiągnięcie sukcesu.