Odbył się pochówek pięciorga dzieci martwo urodzonych, które pozostawiono w tamtejszym szpitalu.
To opowieść niewigilijna. Bo „głodnego nakarmić” trwa cały rok, nie tylko od święta.
Władysław, Kinga, Andrzej, idąc załatwiać sprawy urzędowe, wiedzą, że zawsze padnie tam pytanie, które ich zaboli. Będzie dotyczyło adresu.
Mają za sobą tragiczną historię, wierzą, że przed nimi normalna przyszłość.
– Gdyby nas wtedy nad Wisłą nie było, to pewnie ktoś inny też pomógłby temu mężczyźnie – mówi skromnie Ania, która niedawno uratowała tonącego w rzece człowieka.
Pomagają potrzebującym od 30 lat, pomagają też niemal od początku pandemii - to koło Caritas przy parafii farnej w Sierpcu, którym niezmiennie przez całe trzy dekady kieruje Hanna Wiktor.
Klub „Seniora”. Tu znaleźli panaceum na młodość. Odszukali swoją drugą połówkę, a ich życiowe historie mogą posłużyć za scenariusz do hollywoodzkiej produkcji.
Posługa w jadłodajni to nie tylko wydawanie posiłków czy dbanie o porządki. - Często jesteśmy tu także jako "terapeuci" - tłumaczy pan Tomasz.
Seniorzy. – W Gdyni jest 25 klubów seniora. Są ONE jednak dla ludzi aktywnych. My chcemy zgromadzić osoby, które potrzebują po prostu spędzenia czasu w towarzystwie – tłumaczy Małgorzata Chojnowska, wiceprezes Fundacji M&K Adaptacja.