O gotowaniu, dzieciach, pieniądzach i pilnowaniu pralek w rozmowie z Agatą Combik opowiada Małgorzata Wróblewska, kierownik schroniska.
W ramach Szkoły Radzenia Sobie w Chorobie i Niepełnosprawności 24 czerwca w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym przy Borowskiej 213 we Wrocławiu odbędą się spotkanie edukacyjne i warsztaty dotyczące pielęgnacji osoby niepełnosprawnej. Rejestracja trwa do 16 czerwca.
Każdy z nich to inna historia. Łączy ich brak dachu nad głową. W Słupsku jest ich prawie 200. W naszym regionie? Trudno dokładnie określić.
Głód alkoholowy sięgnął zenitu. Zacząłem zanurzać rękę w toalecie, żeby nabrać z niej dłonią wino. Musiałem się napić. A w duszy stanowczy głos: „Co ty robisz?”...
Zdania: „nie mam warunków do wychowania”, „jestem za młoda, by być matką” czy „mamy już liczną rodzinę” brzmią jak opisy sytuacji bez wyjścia. Tymczasem wyjść jest… co najmniej kilka.
Co jest najbardziej potrzebne rozbitkowi płynącemu na tratwie po oceanie? Sekstans, a może lusterko? Odpowiadają na to pytanie sami, a potem zastanawiają się w grupie. Przy okazji dowiadują się, kto potrafi kierować zespołem. A to może przydać się w przyszłej pracy.
Spotykają się, aby rozmawiać o przyszłości miasta. Młodzież opanowała środkowy stolik. Starsi rozsiedli się przy ścianie. Ten stan nie potrwa jednak długo...
Kiedy odeszła Małgosia, jej mama Halina postawiła na wigilijnym stole, w miejscu, gdzie siedziała przez dwa lata, jej zdjęcie, talerzyk i kubeczek. I nawet nalała do niego herbaty.
Mati lubi auta, Łukasz to fan piłki. Pierwszy potrafi zapatrzeć się w liście na drzewie, zasłuchać w wiatr; drugiego roznosi energia. Nigdy nie wstaną z wózka. Nieszczęśliwi? Raczej bardzo, bardzo kochani.
Człowiek, który leży na ulicy – wstaje. A nawet idzie do pracy.