"... i odszedł zasmucony..."
Bogaty młodzieniec zobaczył w Jezusie kogoś dobrego, mądrego, ale czy widział Boga? Może pytał szczerze, a może oczekiwał tylko pochwały, że postępuje dobrze. Czy i ja nieraz pytam Boga tylko po to, aby usłyszeć aprobatę, a nie prawdziwą odpowiedź?