W XX wieku w zasadzie zapomniana była szata bez szwów, przechowywana w Argenteuil pod Paryżem. Według tradycji należała do samego Jezusa. Mało kto jednak sądził, że może to być autentyczna relikwia. Do czasu.
DODANE 29.03.2012 00:15 załącznik
Tunika z Argenteuil. To, wedle tradycji chrześcijańskiej, należąca do Chrystusa tunika, o którą po Jego śmierci żołnierze rzucili los. Została odkryta w 1156 r. w klasztorze w Argenteuil (była zamurowana w ścianie). Podczas rewolucji francuskiej została pocięta na kawałki. Zszyta w jedną całość w 1892 r. Jest przechowywana w bazylice św. Dionizego w Argenteuil we Francji »
Gdy żołnierze ukrzyżowali Jezusa, wzięli Jego tunikę. A że nie była ona szyta, tylko tkana od góry do dołu, nie rozdzierali jej. Losowali, do kogo ma należeć.
Ponad 200 tys. osób wyraziło już pragnienie, by zobaczyć tunikę Jezusa, o którą losy rzucili żołnierze na Golgocie.
O Tunice z Argenteuil, Sudarionie z Oviedo i Chuście z Manopello opowiedział Krzysztof Sadło wczoraj 29 marca podczas kolejnego bielskiego "Wykładu w Sercu". Dlaczego ocalały mimo upływu prawie dwóch tysięcy lat?
Wykład Krzysztofa Sadły o Całunie Turyńskim w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa, wygłoszony przed dwoma laty, wzbudził wówczas ogromne zainteresowanie. Będzie ciąg dalszy! Już w poniedziałek 29 marca.
Setki naukowców pochylają się nad drzazgą, gwoździem czy skrawkiem płótna, a rezultaty ich badań przerastają najśmielsze oczekiwania. Tłumy wpatrują się w najbardziej tajemniczy portret świata ukryty w górach Abruzji. Czy to jedynie tęsknota za wiarą „z krwi i kości”? A może Jezus naprawdę pozostawił po sobie materialne ślady?
W Wielką Sobotę Kościół czuwa przy grobie i krzyżu. W tym dniu gromadzi się również przy relikwiach Męki Pańskiej, takich jak Całun Turyński, Korona Cierniowa oraz Święta Tunika.
O śledztwie w sprawie zbrodni w Jerozolimie i o jej śladach, o strachu i przerażeniu Jezusa – rozmowa z Grzegorzem Górnym, autorem książki „Świadkowie Tajemnicy”
Relikwie, które w różnych miejscach zachowały się do dziś , pokazują niewyobrażalne cierpienie naszego Zbawiciela.