Wrocław to miasto stu mostów, ale może i równie wielu marszów. Patriotyczne, wolnościowe, obywatelskie, tęczowe… Wśród nich jest taki, który od 2010 roku gromadzi rycerzy. Rycerzy Jezusa Chrystusa.
Pewien człowiek miał dwóch synów… Łk 15,11
31 października odbyła się beatyfikacja ich założyciela księdza Michaela McGivneya. Od 7 lat jego duchowi synowie obecni są także w naszej diecezji.
Ulicami Wrocławia przeszła prawdziwa sztafeta pokoleń Synów Miłosierdzia.
Znaki miłosierdzia przyjechały do "małych Łagiewnik" - parafii Najdroższej Krwi Pana Jezusa w Kętach-Podlesiu. Tutejsi mieszkańcy już w latach 50. XX wieku mocno związali się z kultem Bożego Miłosierdzia.
Przypowieści o zagubionej owcy, drachmie i synu marnotrawnym są główną belką, na której opiera się cała narracja św. Łukasza o Synu Człowieczym, który przyszedł odnaleźć to, co zostało zagubione.
W parafii, gdzie pracują ojcowie ze Zgromadzenia Synów Maryi,od wielu lat rozwija się kult do Bożego Miłosierdzia.
– Mówmy o Bożym miłosierdziu i bądźmy narzędziami Bożego miłosierdzia – w Wielki Czwartek podczas Mszy Krzyżma zachęcał kapłanów abp Wiktor Skworc.
„Synowie miłosierdzia” – pod takim hasłem mężczyźni ze stolicy Dolnego Śląska przejdą przez centrum miasta.