To w Normandii narodził się impresjonizm, nurt w malarstwie stworzony przez ludzi inspirowanych niezwykłością światła.
Być może wielbicielom sztuki coś mówi to słowo. Zwłaszcza zaś fanom impresjonizmu i twórczości Paula Gauguin.
Był jak czarodziej, który potrafi zatrzymać nieuchwytne światło - od złocistych promieni zachodzącego słońca, po srebrzysty blask księżyca. Dziś rocznica urodzin twórcy impresjonizmu.
Najchętniej cofnęliby się do czasów Cezanne’a i Moneta, bo impresjonizm kochają najbardziej. Nawet droga krzyżowa, która powstała w ich pracowni do kaplicy szpitalnej, kipi kolorami.
Z aptekarza stał się artystą, z karykaturzysty – malarzem, a z romantyka – prekursorem impresjonizmu… Nieprzypadkowo Carl Spitzweg uchodzi za jednego z najpopularniejszych niemieckich twórców XIX stulecia.
175 lat temu, 30 stycznia 1850 r. urodził się Aleksander Gierymski - jeden z najwybitniejszych polskich malarzy, prekursor rodzimego impresjonizmu, autor m.in. "Pomarańczarki", "Trumny chłopskiej" i "Piaskarzy".
- Impresjonizm to nie tylko Monet, Renoir, Corot i ci najwięksi. Tych twórców jest o wiele więcej. Dlatego siłą i zaletą wystawy w Lublinie jest ukazanie całej grupy malarzy normandzkich – podkreśla Alain Tapié. Niezwykłe obrazy można już oglądać w Muzeum Lubelskim.
W krakowskim Międzynarodowym Centrum Kultury można było zobaczyć wystawę „Mistrzowie światła. Impresjonizm kalifornijski 1890-1930”. Ekspozycja była okazją do obejrzenia pięknych i zupełnie u nas nieznanych obrazów kalifornijskich pejzażystów. Przygotowano ją staraniem The Irvine Museum z Hrabstwa Orange w Kalifornii.
Tym razem to mieszkańcy Lublina i Lubelszczyzny będą mogli z bliska zobaczyć genialne prace impresjonistów. Wszystko z okazji 110. rocznicy istnienia Muzeum Lubelskiego w Lublinie.
W Muzeum Lubelskim otwarto unikatową wystawę dzieł impresjonistów. Mieszkańcy regionu na własne oczy będą mogli zobaczyć arcydzieła malarstwa.