Nie chodzi tutaj o heroizm, ale czy każdy z nas potrafi choć trochę być jak św. Brat Albert?
Po 17 latach działalności doczekali się drugiego domu pomocy społecznej. Tym razem dla bezdomnych kobiet i osób niepełnosprawnych.
W tej modzie, a może raczej potrzebie pieczenia dobrego chleba jest być może trochę fanaberii. Dobra to jednak fanaberia, która zmusza do dobrego wysiłku, do zmiany rytmu dnia i odrobiny domowego wyciszenia.
Mieszkańcy Połomia Dużego naśladują swojego patrona - św. Brata Alberta.
Z okazji 100. rocznicy śmierci patrona medalu za rok 2016 wyróżnienie dostanie aż pięcioro laureatów.
W schronisku dla bezdomnych w Bielicach wizerunek św. Brata Alberta wita gości już od bramy.
W słoneczne, październikowe popołudnie 1986 r. przed dwór Zofii Tetelowskiej podjechał mały fiat. Goście poprosili, by oddała swoją posiadłość na budowę domu dla sierot.
Irena Santor, Agnieszka i Urszula Radwańskie oraz Alina Perzanowska - to laureatki Medalu św. Brata Alberta, przyznanego za rok 2013 przez specjalną, ogólnopolską kapitułę medalu.
Za przykładem św. Brata Alberta w niemal każdą niedzielę z puszką kwestuje na rzecz ubogich przy którymś z kościołów naszej diecezji. – Cały czas czuję opiekę patrona i mógłbym przytoczyć sporo przykładów jego wsparcia – mówi pan Piotr.
Spektakl teatralny oparty na dramacie i poezji Karola Wojtyły.