Niesforne i święte
– Dzieci fatimskie same proszą się o tę wędrówkę. Patrzą z góry i widzą, gdzie są potrzebne, by kogoś przytulić, pocieszyć. Przychodzą do zwykłych ludzi, do ich grzechów, problemów, utrapień, ale i radości – mówi ks. Konrad Świstak.