Stanął w Kiełpinie, na obrzeżach podwarszawskich Łomianek. W Domu Księży Emerytów Archidiecezji Warszawskiej zamieszka 45 kapłanów. W przyszłości będą mieli do dyspozycji basen i część hotelową. Nad ich zdrowiem czuwać będą siostry albertynki.
– Tu nigdy nie było słychać kroków Brata Alberta, przybył dopiero po śmierci – mówi s. Krzysztofa, albertynka. Pod ołtarzem leżą w trumience szczątki doczesne świętego. W gablotach i archiwum rzeczy, których dotykał.
„Bez miłości grosz jest szorstki, strawa podana niesmaczna, opieka najlepsza niemiła” – pisał św. brat Albert.
Wartość inwestycji to ponad 4 miliony złotych.
Brat Albert był w Tarnowie – mówi s. Rozalia Piszczek, albertynka od ponad 50 lat. Z jego inicjatywy powstało w mieście „centrum pomocy” ubogim i chorym.
Relikwie św. Brata Alberta i bł. s. Bernardyny Jabłońskiej zagościły w kościele w Koszycach Małych.
Do siania ziaren dobra w polskim społeczeństwie zachęcał w 20. rocznicę kanonizacji Alberta Chmielowskiego abp Zygmunt Zimowski. Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Chorych i Służby Zdrowia koncelebrował rano Mszę dziękczynną w grotach watykańskich. Licznie przybyli na nią pracujący w Watykanie kapłani i siostry zakonne, wśród których były albertynki.
O przeżywaniu Wielkanocy w prowadzonym przez albertynki przytulisku oraz o tym, co musi się stać w życiu człowieka, by mógł doświadczyć przemieniającej mocy, mówi s. Beata Salawa ZSAPU.