- Matka Małgorzata zostawiła nam wspaniały wzór ogromnej dobroci, radości ducha nawet w trudnościach, mimo wszystko - mówi siostra Ancilla Stasiowska, serafitka, wicepostulator procesu beatyfikacyjnego.
Około sto osób wzięło udział we Mszy św., podczas której założycielki zgromadzeń zakonnych (prezentek i serafitek) zostały ogłoszone błogosławionymi.
W Poznaniu, tuż nad brzegiem Warty znajduje się dom zakonny Sióstr Serafitek. Za wzorem Matki Bożej Bolesnej siostry starają się nieść pomoc ubogim i cierpiącym, widząc w nich Chrystusa. W tym właśnie Zgromadzeniu siostra Sancja Janina Szymkowiak spędziła zaledwie sześć, ale bardzo ważnych i pracowitych lat.
„Tylko do serafitek!” - mówili mi ojcowie kapucyni z mojego rodzinnego Krosna, kiedy już wiedziałam jakie jest moje życiowe powołanie.
Zbigniew Zuber: Siostry wiedzą, że zawsze mogą na mnie liczyć.
Pod patronatem „Gościa” grupa biegaczy-amatorów zaniesie ogień z macierzystego domu sióstr serafitek w Hałcnowie do Oświęcimia, na uroczystości dziękczynne za beatyfikację Matki Małgorzaty Łucji Szewczyk.
Beatyfikacja Matki Małgorzaty Szewczyk to dla nas doskonała okazja, żeby poznać charyzmat sióstr, historię zgromadzenia, to, czym żyją na co dzień.
Kiedy przybyła po raz pierwszy do Oświęcimia, w sąsiedztwie podominikańskiego kompleksu, w którym niewiele później gospodarzami zostali księża salezjanie, upatrzyła sobie miejsce pod nowy dom dla sióstr serafitek.
– W całym zamieszaniu zapomniano o dobru naszych wychowanków. A popatrzyć w ich oczy to tak, jakby zobaczyć samo niebo – mówi s. Grażyna Gacek, kierująca DPS prowadzonym przez siostry serafitki w Białce Tatrzańskiej.