Dobre przygotowanie nie wystarczy. – Człowiek nie jest przez całe życie taki sam. Ciągle się zmienia. Zmienia się zatem także małżeństwo, które wymaga nieustannej troski – mówi Jacek Gos z Warszawy, który razem z żoną Antoniną współprowadził zajęcia w Szczecinku.
Niektórzy mówią, że jest mi łatwo pomagać, bo mam dużo szmalu. Ale ja najbardziej pomagam, jak nikt nie widzi: uśmiechnę się, zrobię coś małego. Małe rzeczy to początek wszystkiego
Z ks. prał. Wiesławem Kądzielą – autorem słynnych pieśni religijnych, m.in. „Panie dobry jak chleb”, kompozytorem wielu pieśni do słów bp. Józefa Zawitkowskiego, członkiem redakcji Mszy św. radiowej nadawanej co tydzień z bazyliki świętego Krzyża w Warszawie przez Program I Polskiego Radia – rozmawia Artur Stelmasiak
– Prosimy, usuńcie stąd pornografię. A jeśli nie chcecie, my będziemy kupować gazety gdzie indziej – mówią właścicielom sklepów rodzice z Józefowa pod Warszawą.
Na oazach byłem do tej pory bodajże dwadzieścia dziewięć razy. Na samym trzecim stopniu – siedem, w tym pięć razy jako moderator i raz jako animator. Trzy razy były to rekolekcje według starego programu i cztery razy według nowego. W 1977 roku byłem jako uczestnik pierwszy raz na rekolekcjach trzeciego stopnia. Wieczernik 157/2008
W roku szkolnym 2024/25 z programu stypendialnego Fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia" korzystało 58 uczniów i studentów z diecezji tarnowskiej.
– Ja zadaję wam pytanie, wy odpowiedź znacie na nie: „Kto jest Królem?” – krzyczał ze sceny ks. Marcin. Prawie 2 tys. gardeł odpowiedziało jednoznacznie: – Jezus! Raz w roku na kilka godzin Skrzatusz staje się Kszatuszem.
– Siłą programów katolickich w mediach publicznych jest to, że docierają nie tylko do tych, którzy są już przekonani. Docieramy do różnych umysłów, także poszukujących Boga – mówi Anna Rębas, dziennikarka Radia Gdańsk.
O tym, czy katolik może być telewizyjną gwiazdą, czy w TV jest miejsce na poważną rozmowę, z Szymonem Hołownią rozmawia ks. Tomasz Jaklewicz
– To już nie jest tak jak w szkole, że cyk! – i wszystko spoczywa na katechecie, a my przychodzimy w maju do kościoła na gotowe – mówią państwo Stankiewiczowie.