Tu tyle pracy, tylu ludzi czeka na kapłana, a ja przez tyle lat zajmowałem się właściwie głupstwem – te słowa napisał, już w Kazachstanie, o. Serafin Kaszuba, wspominając czas studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Do beatyfikacji brakuje jeszcze cudu.
Beatyfikację dwóch naszych rodaków przybliżyły zatwierdzone przez Papieża dekrety Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
22 września mija 45. rocznica pogrzebu na cmentarzu Janowskim we Lwowie o. Serafina Alojzego Kaszuby OFMCap (1910-1977), bohaterskiego kapucyna, który narażając się na prześladowania, niósł Boga katolikom rozsianym po całym Związku Sowieckim. Był związany także z Krakowem. Jego postać przypomną współbracia kapucyni w trakcie sympozjum.
„65 lat temu zabroniono o. Kaszubie celebrować Mszę św. w tym kościele. I teraz właśnie, 13 czerwca, zebrała się wspólnota wiernych, wypełniła świątynię” – mówi ks. Władysław Czajka o niedawnym wydarzeniu w Równem na Ukrainie.
Tegoroczne Spotkanie Młodych w Wołczynie będzie się koncentrowało na sakramencie kapłaństwa.
Dziwny był ten chudy, niepozorny sprzedawca ziół, introligator i palacz. Odwiedzał setki kuzynek i kuzynów w całym ZSRR. A w nocy, gdy „kuzyni” z sąsiadami zasłaniali okna, ubierał stułę i podnosił w górę Ciało Chrystusa.
Lwów pożegnał zmarłą w wieku 94 lat Jadwigę Zappę.
Po kilkunastoletniej przerwie Zgromadzenie Księży Marianów na nowo podjęło pracę duszpasterską w leżącej na północy Kazachstanu parafii pw. Świętej Rodziny w Tajynszy. Jest to druga, po Karagandzie, placówka misyjna marianów w Kazachstanie