6 grudnia nie zapomina o żadnym dziecku, choć nie zawsze przychodzi o świcie.
Czasami św. Mikołaj sanie zamienia na motor.
Chłopiec choruje na achondroplazję. Aby normalnie żyć, potrzebuje operacji kręgosłupa i kończyn.
– Deszcz lał od rana. Spodziewaliśmy się 20 osób, a przyjechało 120 – cieszy się Marcin Orawiec, jeden z organizatorów.
- Deszcz lał od rana. Spodziewaliśmy się 20 osób, a przyjechało 120 – cieszy się Marcin Orawiec, jeden z organizatorów.
Choć nigdy nie miał bezpośrednich związków z miastem, jego mieszkańcy od wieków uważają go za swojego duchowego opiekuna.