Podobno życie zaczyna się dopiero po 40-tce. To nieprawda. Zaczyna się dopiero po 50-tce. I mam na to twardy dowód w postaci dzisiejszego patrona.
Był pierwszym człowiekiem, który nie dość, że nie bał się trędowatych na Madagaskarze, to jeszcze uznał ich za ludzi i zaczął społecznie aktywizować.
Miał 48 lat, od ćwierć wieku był jezuitą i uznanym wychowawcą młodzieży, gdy porzucił Kraków i został misjonarzem na Madagaskarze.
Zmarły na Madagaskarze Jan Beyzym długo czekał na oficjalne uznanie ze strony Kościoła heroiczności swego niezwykłego życia. Może w tym oczekiwaniu na właściwy moment wyniesienia na ołtarze jest ukryte przesłanie, które każdy z nas winien odkryć...
Zmarły na Madagaskarze Jan Beyzym (1850-1912) długo czekał na oficjalne uznanie ze strony Kościoła heroiczności swego niezwykłego życia. Może w tym oczekiwaniu na właściwy moment wyniesienia na ołtarze jest ukryte przesłanie, które każdy z nas winien odkryć...
O sobie mówił "jego tatarska mość", a według złośliwych plotek na misje został wysłany za karę. A jednak dziś jest błogosławionym.
Myśl: "Jaki w tym heroizm? Odkomenderowała Najświętsza Pani do obsługi trędowatych, to i jestem, ot i cała parada". Bł. Jan Beyzym
O. Józef Pawłowski, rodem z Paszyna, jest kapelanem ośrodka dla trędowatych w Maranie, tego samego, który zbudował bł. o. Jan Beyzym.
"Jaki w tym heroizm? Odkomenderowała Najświętsza Pani do obsługi trędowatych, to i jestem, ot i cała parada". Bł. Jan Beyzym
Ojciec Józef Pawłowski SJ jest kapelanem w szpitalu, który założył bł. o. Jan Beyzym. W tym roku rozpocznie budowę jego sanktuarium.