Czy historia musi być nudna? Nie, może nawet przyprawiać o ciarki.
Na początku XXI wieku najpopularniejsi zdają się być lękliwy „Detektyw Monk” i depresyjny Kurt Wallander. Jak to świadczy o naszym społeczeństwie i kondycji współczesnego człowieka?
Karin Fossum, Nie oglądaj się, Znak, Kraków 2008, s. 292
Uroczysta prezentacja projektu "Tropem chrześcijan w wielokulturowym Słupsku" odbyła się 21 października w Miejskiej Bibliotece Publicznej.
Połączenie czarno białego poważnego kina noir i bajki? Jak widać wszystko jest możliwe.
Nie włamują się do mieszkań, żeby umieścić „pluskwę” w żyrandolu. Nie robią mikrofilmów wykradzionych dokumentów. Tropią to, co utrwaliła pamięć osadników ziemi słupskiej. I dokumentują.
Okazja do opuszczenia szkolnych ławek to zawsze świetna sprawa, ale możliwość podglądania fachowców przy pracy i poznawania sekretów konserwatorskich to dopiero gratka.
Był jednym z najbardziej poszukiwanych obrazów przez hitlerowców. Gdyby wpadł w ich ręce, jego los byłby przesądzony.
Pojawiają się niepostrzeżenie w muzeach. Mają po kilkanaście lub kilkadziesiąt lat. Uważnie oglądają i liczą zgromadzone eksponaty. Wykonują tajemne szkice i barwne opisy. A wszystko to, by pomóc sędziwemu podróżnikowi choremu na... emigrezję.