Kościół musi być otwarty na świat. Otwarty także po to, aby w imię miłości i prawdy mówić prorockie „nie” temu, co bezbożne. Nazywanie zła po imieniu ma jeden cel: pokazanie drogi do nawrócenia, do uleczenia, do pobożności.
To nie tylko odrzucanie Boga. To także traktowanie Go, jakby był ludzką własnością.
Jezus, widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: „Niedaleko jesteś od królestwa Bożego”. Mk 12,34
Mówił o. Witold Baran CSsR podczas wrocławskich obchodów 82. rocznicy pierwszych wywózek na Sybir. Jak co roku pod pomnikiem Zesłańców Sybiru oraz w kościele pw. św. Bonifacego wrocławianie wspominali i modlili się za ofiary pierwszej masowej deportacji w głąb Związku Radzieciego.
Nikt nie zrozumie, co złego dzieje się we współczesnym świecie zachodnim, a więc i w Polsce, nie znając przyczyn.
Bezbożność jest największym kłamstwem, jakie możemy sobie wyobrazić.
Nie do bezbożności należy ostatnie słowo i nie w nieobecności Boga dopełniają się doczesne dzieje.
Teksty biblijne wyrażają całą przestrzeń ludzkich stanów egzystencjalnych: od bezbożności i ateizmu do głębokiej przyjaźni i zażyłości z Bogiem.