O 20-letniej drodze „40 synów i 30 wnuków jeżdżących na 70 oślętach” opowiada założyciel wrocławskiego zespołu Robert Ruszczak.
40 synów i 30 wnuków jeżdżących na 70 oślętach grają już 25 lat. Muzycznie porywają kolejne pokolenia, a teksty dotykają głębi.
Niedawno ukazała się piąta płyta zespołu "40 synów i 30 wnuków jeżdżących na 70 oślętach" (w skrócie "40i30na70") pt. ,,GŁOWA NA PÓŁ".
To przecież proste - siedemdziesiąt. Czyli jak to się stało, że skomplikowana nazwa zespołu okazała się jego… znakiem rozpoznawczym.
Między innymi zespół "40 synów, 30 wnuków jeżdżących na 70 oślętach" wystąpi w ogrodach przy "Maciejówce" dla walczącej ze śmiertelnymi powikłaniami po przeszczepie szpiku dziewczyny.
Muzyka zespołu to swoista odmiana folku z domieszkami ballady studenckiej, reggae i bluesa. Tchnie świeżością i radosnym przeżywaniem przez muzyków relacji z Chrystusem i Jego Słowem.
"Jest takie miejsce" - 2003
Bardzo ucieszyła mnie ta płyta. Bo zespół o najdłuższej nazwie w Polsce (40 synów i 30 wnuków jeżdżących na 70 oślętach), czyli popularne „Osiołki”, o niebo lepiej wypada na żywo niż w zaciszu studia.
Choć na zdjęciu widać sześć osób, tak naprawdę to 40 synów i 30 wnuków... 40/30/70 (Głowa na pół Culturarte, 2009)
W Starym Klasztorze we Wrocławiu 31 maja o 20.00 odbędzie się jubileuszowy koncert zespołu "Czterdziestu synów i trzydziestu wnuków jeżdżących na siedemdziesięciu oślętach" świętującego 20. rocznicę istnienia. Dla czytelników mamy trzy podwójne wejściówki.