Mija rok od chwili, kiedy w katowickiej katedrze został ogłoszony błogosławionym śląski ksiądz Jan Macha – stracony przez Niemców w wieku zaledwie 28 lat.
Oaza na rekolekcjach. Wchodzą w centrum miejskiej dżungli. Z plakietkami, krzyżami, prowadzą ich księża i diakon. Krucjata? Nie, to tylko nasi oazowicze.
Arcybiskup Józef Kupny, przybywający do wrocławskiej archidiecezji, zapisał się w pamięci wielu osób już jako wikary i student.
– Im bardziej świat mówi waszym dzieciom, że wszystko jest dozwolone, tym bardziej mówcie im spokojnie, co jest dobre, a co jest złe! – prosił abp Skworc.
- Mieliśmy ten zaszczyt, żeby przebywać razem ze świętym człowiekiem - mówi Jerzy Bindacz. Był najmłodszym uczestnikiem pierwszych rekolekcji oazowych dla ministrantów, które 59 lat temu prowadził w Bibieli ks. Franciszek Blachnicki.
Skończył się trwający przez ostatnie 74 lata czas prowizorki. Przez cały ten okres parafianie z Bzia spotykali się w kościółku, który był przerobionym budynkiem... gospody.
O zdanie dziwnych egzaminów, za Tymka, który leży na OIOM-ie, i o pokój dla tych, którzy boją się zamachów na ŚDM.
Uchodzi za jedną z największych wewnętrznych szopek w Polsce. Ale – jak zauważa o. Alan Rusek OFM – „nie to świadczy o jej wielkości”. – Jej największa wartość to tysiące wiernych adorujących tu nowo narodzonego Chrystusa – dodaje.
Równolegle rozwijały się w nim dwa powołania. Ożenił się, wychował dzieci i... otrzymał święcenia.
Zniszczony w pożarze kościół w Orzeszu-Jaśkowicach jest już odbudowany. Wraz z odnowionym ołtarzem poświęcił go 17 stycznia Bp Marek Szkudło.