Mała wieś „daleko od szosy”, parafia malutka, raptem 600 dusz. Nic tylko usiąść i płakać? Może gdzie indziej, ale akurat nie tutaj.
Jak co roku, polscy misjonarze z całego świata zjeżdżają na wakacje do Polski. W tym prawo do takiego przypadającego raz na trzy lata urlopu miało 130 pracowników misji świeckich i duchownych. Idziemy, 6 lipca 2008
Były występy zespołów regionalnych, wioska indiańska, a przede wszystkim loteria fantowa z bardzo atrakcyjnymi nagrodami.
– Noszę w sercu obraz, jak dzieci z białoruskich wiosek, gdzie mieszkają Polacy, rzucały nam kwiaty pod koła, a dorośli trzymali w rękach polskie flagi. Łzy same płynęły do oczu – wspomina motocyklista Marek Wierzba.
Peregrynacja jest elementem przygotowania do nawiedzenia wspólnoty przez wizerunek Jezusa Miłosiernego i relikwie św. s. Faustyny i bł. Jana Pawła II.
Miejscem wydarzenia była kaplica, mieszcząca się w Wiosce Hospicyjnej, która jest budowana w Sołtykowie koło Radomia. Spotkanie przebiegało pod hasłem „Wolontariat hospicyjny w sercu misji Kościoła”. Organizatorem było Hospicjum Królowej Apostołów w Radomiu.
Nazywam się Andrzej Pląsek, mam 29 lat, jestem mieszkańcem ubogiej wioski w województwie świętokrzyskim.
Mieszkam w kosowskiej wiosce Lapushnik. Właściwie teraz nazywam się Marine – to imię chrzcielne. Wcześniej byłem muzułmaninem. To znaczy tylko formalnie, bo w sercu czułem się chrześcijaninem, podobnie jak cała rodzina i jak tysiące mieszkańców Kosowa.
Beskid Niski, chwała na wysokości. Znów wylądowaliśmy za górami, za lasami. Na krótki detoks. Doskonale rozumiem o. Grzegorza Nazara, gdy rzuca: „Jestem w tej ziemi zakochany po uszy”.
Pięć studni głębinowych, wykopanych w nigeryjskich wioskach, i powstająca przetwórnia wody – to wszystko dzięki Waszym wielkim sercom. Podczas nabożeństw majowych w 2012 r. na „Studnię za grosze” zebraliście ponad 180 tys. złotych