W sobotę Bałtyk wyrzucił na plażę w Unieściu martwego wala butelkonosego. Wieloryb miał 7,30 m długości. To gatunek, który nie występuje naturalnie w wodach Morza Bałtyckiego i dostał się tutaj przez cieśniny duńskie. Zdjęcie: Ks. Wojciech Parfianowicz
Więcej o znalezisku przeczytasz na stronie Stacji Morskiej oraz na stronach Gościa KoszalińskiegoZdjęcia: Sebastian Barszczewski, Dariusz Kruk, Krzysztof E. Skóra, ks. Wojciech Parfianowicz /GN
Zwierzę jakie osiadło na plaży w Stegnie zostanie odholowane na Hel.
Oceany pokrywają większą część powierzchni Ziemi. To wielka, prawie niezagospodarowana część świata. Po powierzchni pływają wielkie statki. Tankowce, lotniskowce. A pod powierzchnią?
Organizmy żyjące na lądzie miały swój początek w wodzie. Nie wszystkim jednak chodzenie „suchą nogą” się podobało.
Troszkę to dziwna grupa, spleciona z historią proroka „nieidealnego”, co to potrafił uciekać przed Bogiem okrętem przez morze czy dąsać się z powodu uschłego krzaczka. W końcu jednak stawił czoła swojemu zadaniu. Poszedł odważnie do nieprzyjaznego miasta – pełnego zła, czekającego na zbawienie.
Australijski rząd zapowiedział w piątek, że pozwie Japonię do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze za nielegalne połowy wielorybów na Oceanie Południowym, prowadzone pod pretekstem badań naukowych.
Przedstawiciele ministerstwa ochrony środowiska jednego ze stanów Australii zdecydowali się skrócić cierpienia śmiertelnie chorego wieloryba, wyrzuconego dwa tygodnie temu na plażę w zachodniej części kraju. Musieli do tego użyć materiałów wybuchowych.