Pan Jerzy, muzeum i Jezus w kufajce
- Tutaj mamy różne silniki. Ten to tzw. dwutakt, był wyjątkowo złośliwy. Lubił do tyłu ciągnąć. Wielokrotnie widziałem rybaków wracających tyłem do portu, bo silnik nie chciał zaskoczyć w dobrą stronę - śmieje się Jerzy Piątek, założyciel Rybackiego Mini Muzeum w Sopocie.