O świcie do Maryi
– Mama nigdy nie musiała mnie namawiać, żebym poszła na Roraty. Cieszyłam się, że będę mogła wziąć ze sobą lampion, w którego robienie włączała się cała rodzina, i po prostu szłam – wspomina Natalia, analityk w jednej z trójmiejskich korporacji.