Ponad sto osób powitało w Przasnyszu 2016 rok, bawiąc się na jubileuszowym balu bezalkoholowym.
Płonące ogniska, lśniący w dole Wrocław, gromkie kolędowanie, Eucharystia i przypomnienie o drogocennym darze, jakim jest każda minuta - na szczycie rozświetlonej góry noc sylwestrowa ma niepowtarzalny smak.
Już za kilka dni odbędzie się bal, jakiego w Krakowie jeszcze nie było! Grupa młodzieży z parafii Dobrego Pasterza na tegorocznego sylwestra postanowiła zaprosić osoby ubogie, by razem z nimi przeżyć ostatni dzień roku.
Ponad 2 tys. osób 31 grudnia w samo południe sportowym akcentem postanowiło zakończyć stary, 2016 rok.
Chrześcijanin to człowiek pełen radości, dlatego powinien wchodzić w Nowy Rok z entuzjazmem.
Czy można dobrze spędzić sylwestra bez alkoholu i z dziećmi? Oczywiście, że tak. To od lat udaje się zielonogórskiej wspólnocie Domowego Kościoła.
Większość Polaków (59 proc.) sylwestra spędzi w domu, w gronie rodzinnym. Mniej niż jedna piąta (16 proc.) planuje przywitać Nowy Rok na prywatce w towarzystwie znajomych, przyjaciół, a 7 proc. spędzi ten czas na balu - wynika z grudniowego sondażu CBOS.
Z Sebastianem Petitem, wodzirejem, który już wkrótce poprowadzi „Bal na 100 par” wrocławskich duszpasterstw akademickich, o trzęsących się sufitach, pląsających ciociach i źródle prawdziwej zabawy rozmawia Agata Combik.
Wbrew stereotypom, zabawa sama z siebie nie wyjdzie. Klapa będzie również, gdy rolę prowadzącego przejmie alkohol.