Ksiądz pobity na kolędzie wybacza oprawcom
- Nie ma ludzi z gruntu złych. Ja im wybaczam - mówi salezjanin, ks. Rafał
Krysiak, pobity w Fordonie podczas kolędy. Po tym wypadku parafianie i policjanci w cywilnych ubraniach pilnują kapłanów i odprowadzają ich wieczorem
na plebanię - napisała Gazeta Wyborcza.