Sprzęt medyczny za taką kwotę trafił na Szpitalny Oddział Ratunkowy i Oddział Oparzeń Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu.
Kiedy na szpitalnym korytarzu pojawiają się mundurowi, wydaje się, że żartów nie ma. Tym bardziej, że zaraz w ruch pójdą kajdanki i pałki.
Miała sześć lat. Niewiele pamięta z tamtego czasu. Tylko izolatkę szpitalną i to, że kiedy dotykała głowy, wypadały jej włosy.
Jak Trzej Królowie z darami oni docierają na szpitalny oddział, niosąc jednak nie złoto, kadzidło i mirrę, ale uśmiech, słowa pociechy i miłość.
O nadwyrężonym kręgosłupie i białej eutanazji z Barbarą Mordzak, szefową szpitalnej „Solidarności” w Kutnie, rozmawia Marcin Wójcik.
Nasz synek będzie musiał spędzić kilka dni w szpitalu. Ponieważ młodsze dziecko karmię, więc pójdzie z nim mąż. Powoli chcemy zacząć przygotowania, by stres szpitalny był jak najmniejszy. Syn nic nie wie, co go czeka. Mama
– Gdy modliliśmy się przy szpitalnym łóżku córki, chwilę później odzyskała przytomność. Wtedy wiedzieliśmy już, że ją odzyskamy – mówią Barbara i Andrzej.