- Wchodzenie na zamarznięty zbiornik wodny nigdy nie jest bezpieczne! - alarmują policjanci i strażacy.
Dwóch doświadczonych ratowników wodnych porwało się na wyczyn do tej pory nie notowany.
Blisko 230 milionów złotych rocznie kosztuje system Państwowego Ratownictwa Medycznego na Mazowszu. Rośnie liczba interwencji: w ubiegłym roku było ich blisko 470 tys.
Strażacy i ratownicy wodni ćwiczą w Mysłowicach. Akcja odbywa się w ramach ogólnopolskiej kampanii "Kręci mnie bezpieczeństwo nad wodą".
Warmia i Mazury są rajem turystycznym. Jednak trzeba pamiętać, że w każdym raju obowiązują pewne zasady, dzięki którym można czuć się bezpiecznie i uniknąć wielu zagrożeń.
Strażacy–ochotnicy z naszego regionu otrzymali pieniądze na zakup sprzętu gaśniczego i ratowniczego. Dzięki programowi „Bezpieczny Strażak" Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej do 100 jednostek trafiły środki w łącznej wysokości 2,5 mln zł.
Z okazji Dnia Dziecka ratownicy zaprosili najmłodszych kołobrzeżan na plażę. Przypominali, jak korzystać z morskich kąpieli i zachować bezpieczeństwo.
Przez niemal dwa tygodnie ćwiczyli techniki udzielania pierwszej pomocy i ratowania osób poszkodowanych w wodzie. Po niełatwym egzaminie otrzymali tytuł Ratownika wodnego zdobyty na niełatwych wodach Wisły.
– Do wody trzeba mieć dystans i zachowywać ostrożność w każdych warunkach pogodowych – mówi Łukasz Nizgorski z Sopockiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Ćwiczenia KRYZYS-18 na Akademii Wojsk Lądowych szkoliły studentów i podchorążych w zakresie praktycznych działań wobec sytuacji kryzysowej. Doskonalono m.in. pokonywanie przeszkody wodnej z ewakuacją ludności.