W tej parafii jest tłok. Proboszcz przyciągnął tyle osób do Kościoła, że wspólnota naprawdę tętni życiem.
Od maja do października, każdego trzynastego dnia miesiąca, te miejsca gromadzą setki wiernych, którzy podobnie jak Łucja, Franciszek i Hiacynta przychodzą, by spotkać się z Matką Bożą.
Wierni codziennie odmawiają Różaniec, we wtorki nowennę do św. Antoniego, a we czwartki adorują Najświętszy Sakrament.
Tegoroczne spotkania prowadzone były przede wszystkich przez osoby świeckie. Mówiono o wierze w świetle: biblijnym, społecznym, sakramentalnym i rodzinnym.
Na przyjście proboszcza wierni wyremontowali stary dom, żeby miał gdzie mieszkać, i do dzisiaj dbają o swoją parafię.
Jeśli wyjazd, to najchętniej w leśną głuszę, do rodzinnej wsi albo do archiwum watykańskiego; jeśli lektura, to poezji albo powieści - tak wyglądają wakacje polskich biskupów. Lipiec jest dla nich miesiącem urlopowym.
– Od lat kierujemy się zasadą, że parafia to wspólnota wspólnot – mówi proboszcz, ks. Romuald Zapadka.
W wodzie znaleźli się najmłodsi i dorośli. W ten sposób chcieli przypomnieć wszystkim, że był taki papież, o którym warto pamiętać.
– Pomyślałem, że jeżeli tylko Święta Rodzina będzie chciała, to my to zrobimy – wspomina pan Andrzej.
Niełatwo dostać miejsce dla dziecka. Wszyscy jednak wiedzą, że maluchy trafią pod dobrą i fachową opiekę.