W ostatnich dniach miały miejsce dwa wydarzenia z bliskiej nam przestrzeni kulturalno religijnej, których nie sposób nie tyle, że nie odnotować, ale, na które chciałbym, bo jak mi się zdaje warto, zwrócić Państwa uwagę.
– Nie zdajemy sobie nawet sprawy, jaki potencjał znajduje się w tym mieście – mówi Beata Grzywacz. Zaczęło się ostatniego dnia czerwca 2015 r. Wówczas pojawił się pierwszy wpis na blogu „Tarnobrzeskie kobiety”.
Wiekopomna kompozycja zabrzmi w tarnobrzeskim kościele ojców dominikanów.
Zanim trafił do konserwator Barbary Kalfas, leżał głęboko w szafie między rupieciami, wstążkami i wszelkiej maści dekoracjami. Po renowacji ma szansę być jedną z cenniejszym pamiątek w rzeczyckim muzeum.
Znakomita muzyka i historie, które śmieszą albo wyciskają łzy. To wszystko znajdziemy w musicalach, co-raz chętniej oglądanych przez Polaków.
Znakomita muzyka i historie, które śmieszą albo wyciskają łzy. To wszystko znajdziemy w musicalach, coraz chętniej oglądanych przez Polaków.
Na progu Wielkiego Postu, poza posypaniem głowy popiołem i podjęciem pokutnych postanowień, czasem warto wybrać się do... teatru. Tam, choćby w postaci Anieli Dulskiej, można jak na dłoni zobaczyć własne przywary, grzechy i kompleksy.
To z jednej strony wspomnienia, ale z drugiej – rozliczenie z przeszłością.
Możemy się mylić, upadać, ale nie ma nigdy tak głęboko i ciemno, żeby Bóg nie mógł nas podźwignąć - to przesłanie musicalu "Jonasz", wystawionego w Nysie.
Ostatnio w naszej literaturze modny stał się temat tzw. polskiego antysemityzmu. "Nasza klasa" Tadeusza Słobodzianka wpisuje się w ten nurt.