Zawdzięczamy ją m.in. świętej analfabetce, której posłuchał papież.
Z Karmelem czekamy na Emmanuela.
To znak, że choremu służymy tak, jak Chrystusowi.
– Zaczęłam szukać ciszy i spokoju. Dla mojej rodziny był to szok: „Jak można modlić się tak dużo i jeszcze do tego być radosnym?” – mówi pani Wiktoria.
– Regularnie pomaga nam osiem osób. Na początku bały się pójść do pacjentów, ale z biegiem czasu nabrały przekonania, że ich misja jest piękna – mówi dyrektor szpitala.
Siostra Krystyna od Krzyża: – Bóg daje mi wszystkie łaski, których mi potrzeba. Aż nie chce mi się wierzyć, że z delikatnością, ojcowską miłością i taktem tak pokierował moim życiem…