Tradycja. Flisacy nadawali tratwie kierunek specjalnymi wiosłami, zwanymi drygawkami, oraz wbijając w dno rzeki drewniane pale, zwane szrekami. W czasie flisu na tratwie gotowano posiłki, a dzień zaczynano i kończono modlitwą.
Duszpasterstwo akademickie Tratwa zaprasza na rekolekcje adwentowe.
Znaki-symbole Światowych Dni Młodzieży zacumowały na "Tratwie".
Na Tratwie rozpoczęła się Akademia Sztuki Kochania. Jej organizatorem jest Ruch Czystych Serc.
Każdy z nas się boi. Od dzieciństwa przeżywamy lęk i całe życie oczekujemy, że on kiedyś się skończy. Najpierw liczymy, że rodzice będą nas bronili przed ogromnymi ciemnościami czy potworami ze snów, później uczymy się sami stawiać im czoło.
Tak nazywał się spływ tratwą Wartą i Odrą, którym ulanowscy flisacy uczcili 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.
Pierwszy raz w historii ulanowskich flisów, czyli od 1993 roku, na tratwie odprawiono Eucharystię. Za ołtarz posłużył stół na ostatniej tafli.
Co jest najbardziej potrzebne rozbitkowi płynącemu na tratwie po oceanie? Sekstans, a może lusterko? Odpowiadają na to pytanie sami, a potem zastanawiają się w grupie. Przy okazji dowiadują się, kto potrafi kierować zespołem. A to może przydać się w przyszłej pracy.
Arkadio jest z Nowego Sącza. Ma 21 lat, ale sporo już przeżył. Dziś dla Jezusa dałby się pokroić, ale kilka lat temu temat mu „powiewał”.
Styropian, stary materac i akcesoria do pływania. Tak niewiele, a jak dużo zabawy. Przekonali się o tym słupscy studenci, którzy wzięli udział w Spływie na Bele Czym.