Kiedy zapłatą jest uśmiech
Dobroczynność. – „Najcieplejsze skarpetki, jakie miałem, dostałem od pani Kazi!” – usłyszałyśmy kiedyś od jednego chłopca – opowiada Jadwiga Głąbek. – Kazia Guździk była już bardzo schorowana. Choroba zniekształciła jej ręce, a ona dalej szyła sukieneczki ze skrawków materiałów i robiła na drutach szaliki i skarpetki.