Z koroną na głowie
– Nie pamiętam, który raz tu jestem. Wiem natomiast, że te wizyty zmieniają moje życie. Dzięki nim pokochałam Eucharystię, w której uczestniczę każdego dnia, otworzyłam się na innych i ze zrzędliwej baby stałam się pogodną kobietą – mówi Joanna z Warszawy.