Pytania - i to nie wszystkie
Jako księdza emeryta kolęda mnie już nie dotyczy. Ta kolęda chodzona. A w ogóle lepiej, gdyby ksiądz po kolędzie siedział, nie chodził. Jak mi to kiedyś tłumaczył doświadczony proboszcz: "Usiądź na dwie minuty, to domownicy poczują, żeś ksiądz, tylko listonosz wpada na stojąco".