Dzieciarnia markiza d'Orii
Chociaż był bogatym arystokratą, ubierał się raczej niechlujnie, a od drogiego wina wolał deszczówkę. Nie miał czasu na takie głupstwa, jak ubiór i posiłki - cały swój czas poświęcał drogocennym książkom, wiernym towarzyszkom spektakularnych ucieczek przed zwolennikami Kalwina i Inkwizycją. To właśnie jemu zawdzięczamy pierwszą w Gdańsku publiczną bibliotekę.