Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukiwanie obejmuje wszystkie serwisy
wybierz serwis, który chcesz przeszukać »
Coraz częściej słychać głosy, że zwaśnione strony polskiego konfliktu politycznego potrzebują mediatora. Czy takim mediatorem może być Kościół?
Z rozrzewnieniem wspominam wybory z 4 czerwca 1989 r. A jednak nie świętuję. Trudno bowiem kultywować symbole niejednoznaczne.
Jeszcze do niedawna Kościół dysponował wyłącznością na towarzyszenie w przełomowych momentach życia. Trudno je było sobie wyobrazić bez chrztu, chrześcijańskiego ślubu i pogrzebu. Chrześcijaństwo przetrwa, jeśli przekona ludzi, że dysponuje środkami, których nie zastąpią żadne alternatywne rytuały przejścia.
Deklaracja "Fiducia supplicans" o duszpasterskim znaczeniu błogosławieństw” wywołała sporą dyskusję. Dołączam się do niej, patrząc na dokument z trzech punktów widzenia: zwykłego katolika, filozofa oraz socjologa amatora.
W przestrzeni publicznej popularny się staje nowy rodzaj narracji o biskupach. Polega on na typowaniu, kto z nich jest dobry, a kto zły. W efekcie kłócimy się jako katolicy, a Kościół zaczyna bardziej przypominać parlament niż świątynię.
Po co nam język polski, skoro wszyscy cywilizowani ludzie mówią po angielsku? Po co wmawiać sobie, że najpiękniejsze są polskie krajobrazy, skoro widzieliśmy piękniejsze? Po co mamy rządzić się sami, skoro bycie częścią większej instytucji może dawać większe korzyści?
Eko-narracja występuje w trzech wersjach: radykalnej, chrześcijańskiej i praktycznej. Wszystkim z nich wspólny jest (rzadki dziś) wymiar etyczny. Pierwsza jednak, degradując wartość człowieka, wylewa dziecko z kąpielą, a ostatniej towarzyszy obłuda…
Powiedzieć, że istnieje, o czymś, czego nie ma, jest fałszem. Powiedzieć o tym, co jest, że jest, a o tym, czego nie ma, że go nie ma, jest prawdą.
Gdybyśmy w jednej książce zebrali wszystkie reklamy oraz instrukcje obsługi urządzeń technicznych, otrzymalibyśmy wspaniałą opowieść o tym, jak nasze życie staje się lepsze. Pracę fizyczną zastąpiły maszyny, a pracę umysłową zastąpi całkowicie sztuczna inteligencja. Cudowny świat!
„Nie powinniśmy się dziwić, że Bóg jest dziś tak rzadko spotykany” – pisał konserwatywny myśliciel Roger Scruton – trudno przecież spotkać Boga w „konsumpcyjnej kulturze bez ofiary”. Na czym polega ta kultura? Skąd się wzięła? Jak pokazać jej niezawinionym wyznawcom głębszy świat wartości?