Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukiwanie obejmuje wszystkie serwisy
wybierz serwis, który chcesz przeszukać »
Jakie owoce przynosi kontemplacja spotkań ze Zmartwychwstałym? Odpowiedzi można szukać w zapiskach duchowych Piotra Fabera, XVI-wiecznego jezuity.
Bo co tu więcej można napisać?
W ostatnich dniach (14 lutego? 8 marca?) jest tego wręcz zatrzęsienie. Okazji! Dla kobiet oczywiście: kupią same, albo namówią swoich prawdziwych mężczyzn, by kupili.
Pośród wszelkich łamigłówek najtrudniejszy jest przysłówek… To takie wspomnienia z lekcji języka ojczystego, które przydaje się po dziś dzień.
Modlitwa musi rozpoczynać się takiego skupienia. Nie jest ono łatwe. Jak mało go w sobie mamy, spostrzegamy dopiero wtedy, gdy się o nie staramy. Jak tylko próbujemy się uspokoić, nachodzi nas prawdziwy niepokój.
Przy różnych okazjach, kiedy składamy innym życzenia, pojawia się dobrze znane wszystkim słowo „zdrowie”. To tak na dobry początek…
Tak więc 23 stycznia. Zacznie się i minie. Nie wiadomo jeszcze, co się stanie. Czy tę datę wspomnimy za rok, za dziesięć lat? Zapamiętamy?
Owszem, jest wierność modlitwie, stały wybór – ale też otwartość na nowość, na Tajemnicę Boga, na to, że do nas co dzień mówi i coś, co wystarczało nam wczoraj, dzisiaj już nie wystarcza.
Chowamy się po domach. Trzymamy nisko głowę, byle nie prowokować.
Czyż nie to słyszymy w reklamach? Czytamy w pop-psychologicznych artykułach?