Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukiwanie obejmuje wszystkie serwisy
wybierz serwis, który chcesz przeszukać »
– Na papierowej mapie wszystko jest płaskie. Ale nie w Apeninach. Sto w górę, pięćdziesiąt w dół... dwieście siedemdziesiąt w górę... I znowu sto w dół.... – wylicza ks. Andrzej.
Dlaczego nie wystarczy tylko raz w życiu pójść na pielgrzymkę? Bo po jej zakończeniu rok wygląda zupełnie inaczej.
Pielgrzymi o tym miejscu mówią: nasze sanktuarium.
Trudno jest zejść z pielgrzymkowego szlaku temu, kto raz odważył się wyruszyć w drogę.
Wyruszyli z Mikoszewa.
Naród, który nie dba o swoją tożsamość, ginie.
W październiku zdecydują, czy chcą wejść na Drogę Neokatechumenalną.
– Upał mało nie doprowadził nas do udaru. No cóż... pielgrzymka to nie tylko miłe spotkania i piękne widoki. Do Belgioioso doszliśmy zmordowani, spaleni, przepoceni... – mówi ks. Andrzej Preuss.
– Dziś my o nich pamiętamy, bo był czas, że chciano ich wymazać z kart historii – mówił Jacek Prędki.
Żaden rolnik nie wyobraża sobie porzucenia tej odwiecznej tradycji.