Aby zmienić wielkość tekstu na stronie, przytrzymaj ctrl (na komputerach MAC - cmd) i wciśnij klawisz "+" aż do uzyskania pożądanego efektu.
Aby zmniejszyć - użyj klawisza "-". By wrócić do stanu początkowego, przytrzymaj ctrl (na MAC - cmd) i wciśnij "0".
Majówka w domu czy na wyjeździe? W kraju czy za granicą? W Pewli Ślemieńskiej – odpowiadam.
Majówka w domu czy na wyjeździe? W kraju czy za granicą? W Pewli Ślemieńskiej – odpowiadam i już widzę, że mój zacny laptop podkreśla mi tę nazwę na czerwono. Nie zna. Różni moi rozmówcy też najczęściej nie znają. Dodaję więc – koło Żywca. Aha, już wiadomo. „Żywiec. Między Krakowem a Ostrawą!”- jak powiedział pewien Niemiec, zerkając na mapę z twarzą rozjaśnioną uśmiechem. Beskid Średni, a właściwie sam jego niewysoki początek. Ot, takie górki i wieś między nimi. Z tych niewysokich gór widoki piękne. Z jednej strony na Beskid Mały i Śląski, z drugiej na Babią Górę, Jałowiec, parę szczytów Beskidu Żywieckiego.
W Pewli Ślemieńskiej 3 maja jest odpust. Kościół pod wezwaniem Matki Bożej Królowej Polski. Drugie wezwanie św. Maksymiliana Kolbego, a zatem drugi odpust w sierpniu. Przez długie lata, a właściwie wieki, wieś należała do parafii rychwałdzkiej (krótko także do gilowickiej). Spróbujmy wyobrazić sobie ludzi o różnych porach roku przemierzających kilkukilometrową drogę w górę i w dół, a po mszy św. z powrotem. Małą Zosię w latach czterdziestych ubiegłego wieku, idącą do komunii świętej w odświętnej sukience, z białymi pantofelkami w ręku, zakładającą obuwie dopiero przed kościołem, po obmyciu nóg w potoku. Już jako staruszka wspominała czasem ten dzień i tę drogę, dodając zawsze z pewną zazdrością, że jej koleżanka, pochodząca z bardziej majętnej rodziny, na pierwszokomunijną mszę świętą pojechała bryczką.
W czasach, gdy w Polsce powstało wiele nowych budowli sakralnych, na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, tutejsi mieszkańcy także wybudowali kościół - swoją architekturą pięknie wkomponowany w górską przestrzeń.
W dzień odpustu kościół z pewnością będzie pękał w szwach, w niedziele także wiernych nie brakuje, choć wysoką frekwencję zaniża tu … churching. W dzisiejszych czasach, gdy przemieszczanie się ułatwiają wszechobecne samochody, uczestnictwo w niedzielnej Mszy w sanktuarium w Rychwałdzie już nie wymaga przejścia pieszo przez góry. Jedzie się bryką, nie bryczką. A z drugiej strony jest Jasna Górka - sanktuarium należące do parafii w Ślemieniu.
Początki tego niezwykłego miejsca zwanego niegdyś Kumorkowym Groniem sięgają XIV wieku, wiążą się z cudownym źródełkiem, kapliczką. Miejscowi i pielgrzymi szukali tu uzdrowienia. Kiedy w XVII wieku w kościele w pobliskim Rychwałdzie umieszczono obraz i ten zasłynął cudami i łaskami, plebani z Rychwałdu i Suchej ze swoimi ludźmi najechali Kumorkowy Groń, zburzyli kapliczkę, źródło zasypali. Niechęć do konkurencji czy pobożna troska o to by nie rozprzestrzeniał się jakiś kult niezatwierdzony i podejrzany? A któż to wie? Jakże nam zgłębić motywy ludzi żyjących w XVII wieku, gdy czasem i te kierujące naszymi współczesnymi są dla nas niejasne.
Kult musiał jednak na Kumorkowym Groniu trwać dalej, gdyż w XIX wieku wybudowano tu kościół, a w ołtarzu umieszczono kopię obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, tworząc tu małą Jasną Górę czyli Jasną Górkę właśnie. Dziś w grocie pod kościołem dalej płynie źródlana woda, którą ludzie napełniają naczynia, nie zapominając także o chwili pobożnej modlitwy. Jedno z wielu małych sanktuariów, do których warto zajrzeć, przejeżdżając w pobliżu podczas wakacji, urlopu czy w któryś kolejny przedłużony weekend.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Maria Sołowiej