Orzeczenie krakowskiego sądu w sprawie rodziny Bajkowskich trudno nazwać złym, choć w pełni dobre też nie jest. Sprzeciw budzi natomiast jego uzasadnienie.
Sąd Rejonowy w Krakowie zdecydował o ograniczeniu władzy rodzicielskiej Karoliny i Bartosza Bajkowskich nad trzema synami: bliźniakami Stanisławem i Krzysztofem (14 lat) oraz Piotrem (11 lat), a także o ustanowieniu nadzoru kuratora sądowego dla rodziny.
Mimo że Sąd Apelacyjny w Krakowie przyjął dziś apelację złożoną przez Karolinę i Bartosza Bajkowskich, zdecydował, że troje ich dzieci pozostanie w domu dziecka.
Pięć tysięcy petycji, głośna manifestacja, osobista interwencja ministra sprawiedliwości i rzecznika praw dziecka oraz jednoznaczne komentarze: „Rodzic zawsze winny!”, „Urzędnicy, łapy precz od naszych dzieci!”. O co tu chodzi?
– Każdego dnia synowie pytają nas, kiedy będą mogli wrócić do domu – mówią Karolina i Bartosz Bajkowscy. 6 marca troje ich dzieci trafiło do domu dziecka.
Słodycz czerpią z... wiary i modlitwy. – Przed oczami każdej katolickiej żony i matki powinno być niebo, które wyznacza najważniejszy cel: zbawienie – przekonuje Iga Stolar-Łypczak, szefowa Klubu Mam „Karmelowe dzieci” i mama trójki pociech.
Środa, godz. 10 rano, sms od Bartosza Bajkowskiego: „Dzieci zostały zabrane ze szkoły”.
Jesienią 2010 r. Karolina i Bartosz Bajkowscy zgłosili się po pomoc do psychologa.