Ginęli za podanie szklanki wody czy kromki chleba. Gdy znaleziono u nich ukrywanych Żydów, palono domy, a rodzinę rozstrzeliwano.
Ich wędrówka trwała trzy lata. Zdziesiątkowani przez głód i wycieńczającą pracę u Sowietów, dotarli do Palestyny dzięki pomocy gen. Władysława Andersa. Jego upór sprawił, że polscy obywatele żydowskiego pochodzenia zostali w końcu wyrwani z sowieckich szponów. Również ich dzieci. Po kilkumiesięcznej wędrówce dotarli do ziemi biblijnych przodków. W tym roku mija siedemdziesiąt lat, gdy rozpoczęli swoją wędrówkę
– Czy przyjmie siostra błogosławieństwo Boże? – zadane przez telefon pytanie to tajne hasło. Odpowiedź jest tylko jedna. Siostra Tekla spokojnie mówi krótkie: „tak”. I robi miejsce dla kolejnego żydowskiego dziecka.
Kiedy słyszała: "Czy przyjmie siostra błogosławieństwo Boże?", otwierała drzwi klasztoru przy Hożej i przyjmowała dzieci. Matka M. Getter będzie patronką Muzeum Ratowania Dzieci Żydowskich.
Na hasło: „Czy przyjmie siostra błogosławieństwo Boże?” wpuszczała żydowskie dzieci. Matka Matylda Getter będzie patronką nowej placówki muzealnej.
W domu prowincjalnym Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi przy ul. Hożej 53 w Warszawie poświęcono kamień węgielny pod budowę Muzeum Ratowania Dzieci Żydowskich im. Matyldy Getter.
W Warszawie poświęcono kamień węgielny pod budowę Muzeum Ratowania Dzieci Żydowskich im. m. Matyldy Getter. Na uroczystość przyjechała z Izraela Lea Balint - jedna z 750 ocalonych.
Dzisiejsze okno życia przy ul. Hożej w czasie wojny było całą bramą, którą siostry franciszkanki uchylały dla sierot, dzieci z getta, uciekinierów, starców… Nikomu nie odmawiały pomocy. Ocaliły 750 Żydów.
Była gotowa nieść pomoc bliźnim o każdej porze dnia i nocy. W czasie niemieckiej okupacji matka Matylda Getter ocaliła życie kilkuset żydowskich dzieci. Jej dzieło upamiętni powstające w Warszawie Muzeum Ratowania Dzieci Żydowskich.