Są różne: stałe, zmienne, sezonowe i lokalne. Różne są też ich nazwy: pasat, monsun, bryza, halny, sirocco, chamsin czy suchowiej. Jeden jest jednak szczególny, nazywany Boskim wiatrem albo i też wiatrem Chrystusa.
Płachtą na byka jest wzmianka o Żydach dla niektórych chrześcijan. Inni, chociaż mniej walecznie, to jednak na myśl o narodzie wybranym poruszają w sobie jakieś dziwne struny, niedające się pogodzić się z muzyką Ewangelii. A przecież św. Paweł pisze tak: „Wolałbym sam być pod klątwą odłączonym od Chrystusa dla zbawienia braci moich, którzy według ciała są moimi rodakami” (Rz 9,2-3).
Szkoda, że w seminariach nie ma już apologetyki. To nie tylko opinia ks. Edwarda Stańka. Szkoda w ogóle, że nie tylko kleryków, ale i chrześcijan za mało przygotowuje się do obrony wiary.
Księża odchodzili i będą odchodzić. Jeśli w społeczeństwie będzie więcej rozwodów, będzie i więcej odejść z kapłaństwa, bo jesteśmy z tej samej gliny ulepieni
Masz być przebojowy i odnosić sukcesy. Masz rozwijać się jak najlepiej i przynosić efekty. PR, zaradność, wykształcenie i doświadczenie. Do tej listy można by pewno co nieco jeszcze dorzucić.
Byłem dopiero kilka miesięcy po święceniach, kiedy prawie stuletnia kobieta poprosiła mnie o odprawienie Mszy św. w intencji rychłej śmierci: „Proszę księdza – tłumaczyła – moje koleżanki już dawno są na tamtym świecie. Nie ma do kogo gęby otworzyć, a i młodszych nie mogę jakoś zrozumieć. Odprawi ksiądz?”.
Nieraz słyszałem: „Bóg zawsze mówi”, trzeba się tylko otworzyć. A może to nie tak? Może Bóg nie mówi zawsze?
Jedną z poważniejszych trudności, jakie napotkałem po powrocie do ojczyzny, był sposób traktowania czło-wieka nad Wisłą. Może to subiektywne odczucie, może efekt spotykania się z dobrymi ludźmi za granicą, a może i zbyt śmiałe uogólnienie.
Można by zrobić ankietę, w której katolicy odpowiadaliby na pytania „co to jest chrzest?” i „dlaczego decydują się na ten najważniejszy sakrament?”. Część odpowiedzi zaskoczyłaby głębią i bogactwem.
Pewnego dżdżystego popołudnia spotkały się ze sobą dwa wiaderka. Jedno nazywało się szczegół, a drugie nastawienie.