Odkąd świadomie uczestniczę w życiu Kościoła, słyszę o budzeniu śpiącego olbrzyma laikatu.
Empatia jest częścią naszego życia intelektualnego, a nie uczuciowego.
Kształtowanie nowej kultury rozpoczyna się od tak prostych rzeczy jak uprawa własnego ogródka czy uszycie ubrania.
Ikona dla jej właściwego odczytania potrzebuje żywotnego środowiska liturgii, modlitwy, śpiewu, zapachu…
Liturgia nie jest problemem do namysłu, ale jest życiem, które należy jednomyślnie dzielić, w jednym tchnieniu Ducha.
Przestępstwo powinno być karane, ale karę powinien ponieść ten, kto się go dopuścił.
Trzeba traktować liturgię poważnie – nie jako swoją własność, którą można „ulepszyć”, lecz jako własność Chrystusa.
Nie wystarczy chcieć mówić o Chrystusie i Jego Kościele, ale trzeba uczyć się, jak to robić.
Odnoszę wrażenie, że żyję w jakiejś innej katolickiej Polsce.
Chwała ołtarza zawsze powinna być podporządkowana wzrostowi ciała Chrystusowego, którym jest Kościół.