Ludzka natura, choć stworzona przez Boga, bez Jego pomocy zdolna jest do największych zbrodni.
Myślę, że to dobrze, gdy widzimy mnichów, którzy potrafią mówić własnymi słowami o doświadczeniu Pana Boga.
Nie ma dziś już instytucji proroka, ale są np. ludzie, którzy dzięki szczególnej wrażliwości na sprawy Boże widzą jakby więcej.
Zbyt często za istotny rdzeń Credo uważa się sprawiedliwość, pokój i ochronę przyrody.
Obok nas, ale i w nas, jest jakiś inny, ogromny i niezbadany świat. Ten światy my, chrześcijanie, nazywamy Bogiem.
Każdy z nas powinien czasami rozważyć, czy nie zaczyna sądzić, że wie lepiej niż Kościół Chrystusa.
„Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi” (Mt 5,37).
Widzimy dziś, jak ortodoksja zdecydowanie przegrywa z herezją w środowiskach artystycznych. A przecież Logos, który stał się Ciałem, jest kwintesencją poezji.
W pracy duszpasterskiej ze studentami chodzi o troskę o całe środowisko akademickie.
Zły duch nie koncentruje się przede wszystkim na osobie kapłana, lecz chodzi mu o zniszczenie dostępu do źródła łaski.