W naszym życiu ziarno Bożego słowa może być dobrze przygotowane, ale jeśli nie trafi na właściwą glebę, to nic z tego nie będzie.
Jezus dzisiaj przypomina, że warto skorzystać ze światła miłości - daru od Ojca dla nas wszystkich.
Dzisiaj Jezus przypomina nam, że przestrzeń naszego życia, które jest świątynią mieszkającego w nas Boga, potrzebuje uporządkowania.
Jezus odsłania siebie, dzięki temu, że najpierw jest w łączności z Ojcem.
Kto się modli, nigdy nie jest sam.
Niech ta świeca będzie wyzwaniem, za którym przychodzi miłość.
Powróćmy do tych sytuacji, w których spotkaliśmy Jezusa. Abyśmy znowu mogli doświadczyć Jego bliskości.
Sakrament pokuty i pojednania robi kluczową robotę, po to, aby żar miłości mógł tworzyć właściwą temperaturę naszego życia.
Mrok, nawet jeśli jest dotkliwy, to z Jezusem nie przeszkadza w zbawieniu, a może nawet oczyszcza, uzdrawia, porządkuje. Na pewno uzdalnia do zaufania.
Chodzę po domach i zastanawiam się, czy tam zastanę Jezusa. Warto dzisiaj zadawać sobie to pytanie, ile w naszych domach jest miejsca dla Jezusa.