- Można w jego życiu wyszukać bardzo wiele "szalonych" momentów, które świadczą o tym, że to był szaleniec Boży - mówił ks. kan. Jan Gustyn o śp. ks. dziekanie Janie Froelichu podczas jednej z czterech Mszy św. sprawowanych w Bierach 8 stycznia w intencji zmarłego duszpasterza.
Co myślą o nas dawni męczennicy? Jak cenna dla mnie dziś jest moja wiara? Ile grudek kadzidła rzucanych na ołtarz współczesnych bożków?
Moja babcia zawsze opowiadała o czterech ofiarach Trzech Króli: złoto, kadzidło i mirra… a ta czwarta? Otóż czwartą ofiarą był jej brat Wiluś. A było to tak...
Zebrał doświadczenia duchowe ojców pustyni i mnichów Wschodu, by wszczepić je w zachodnie chrześcijaństwo.
Nawet dzieci wiedzą, że trzej mędrcy ze Wschodu złożyli w darze mirrę, kadzidło i złoto. Co się jednak z tymi darami stało, jak spożytkowała je Święta Rodzina?
Dwa tysiące lat temu było równie cenne, jak złoto.
Jak Trzej Królowie z darami oni docierają na szpitalny oddział, niosąc jednak nie złoto, kadzidło i mirrę, ale uśmiech, słowa pociechy i miłość.
Przed nami Objawienie Pańskie. 6 stycznia w kościołach błogosławi się wodę, kredę i kadzidło. Ulicami Gorzowa Wlkp., Zielonej Góry, Głogowa i wielu innych miejscowości przejdą również Orszaki Trzech Króli.
Na tej ślicznej jak baśń ziemi spotkały się żywioły. Oszczędny, skupiony na słowie, uporządkowany protestantyzm i zachwycony obrazem, pachnący kadzidłem Wschód staroobrzędowców. Niemiecka gotycka czcionka spotkała cyrylicę.
Pachnie kadzidło, przed ikoną płoną wąskie świeczki, celebrans śpiewa, a potem zamaszyście okadza ikonę i wykonuje głębokie skłony. Wszyscy stoją, gdy poetyckie frazy doniośle wyśpiewuje chór. Brzmi obco, wschodnio.