– Co by było, gdyby brat Albert stanął teraz w drzwiach? – zastanawiam się. – No… On tu jest – z nieba na ziemię sprowadza mnie brat starszy Franciszek, jego następca po ponad stu latach.
Święty Brat Albert jest patronem zarówno kilku parafii w naszej archidiecezji, jak i miasta Puławy. Z tej racji władze miejskie i pracujący w Puławach kapłani zapraszają na pieszą pielgrzymkę śladami patrona.
– Tu nigdy nie było słychać kroków Brata Alberta, przybył dopiero po śmierci – mówi s. Krzysztofa, albertynka. Pod ołtarzem leżą w trumience szczątki doczesne świętego. W gablotach i archiwum rzeczy, których dotykał.
Z Podhala wyruszył w poszukiwaniu pracy do Krakowa. Znalazł ją u boku św. Brata Alberta i stał się jego pierwszym pomocnikiem. O ich przyjaźni pisał nawet Stefan Żeromski.
Na wielki finał "Trzecia Godzina Dnia" i fajerwerki pod niebo.
Św. Brat Albert na stałe w parafii pw. NMP Królowej Polski.
Tegorocznej pielgrzymce chorych i seniorów do bazyliki w Hałcnowie patronował św. Brat Albert.
Tak św. Brata Alberta (Adama Chmielowskiego) nazwał w swojej sztuce Karol Wojtyła. Relikwie świętego, jego wizerunek i kopia słynnego obrazu jego autorstwa „Ecce Homo” odwiedziły Słupsk, Sławno oraz Koszalin.
Ojciec ubogich, najdoskonalszy uczeń św. Franciszka w Polsce. 17 czerwca przypada wspomnienie św. Brata Alberta Chmielowskiego, zakonnika. Jan Paweł II beatyfikował go w 1983 r. i kanonizował w 1989 r. Jego relikwie znajdują się w sanktuarium „Ecce Homo” św. Brata Alberta w Krakowie.