Skrzatuskie czuwania przyciągają młodych. - Oni lubią właśnie noc. Wtedy są niewidoczni. Jak Nikodem - mówi s. Wiktoria Kucharska. Dlaczego przyjeżdżają? Jest modlitwa, jest Eucharystia, są... tańce.
Spotkanie młodych odbyło się 19 września.
Ten rok był dla diecezji bogaty w różne wydarzenia. Oprócz wrześniowych uroczystości w Skrzatuszu działo się znacznie więcej.
Nie tylko o metrykę się rozchodzi, choć pomysł wyszedł właśnie od młodych. Zaczną w dzień, kiedy świat usłyszał o wyborze Polaka na Stolicę Piotrową.
W kilku kościołach diecezji wielu młodych ludzi spotka się na wspólnej, wieczornej modlitwie. Czuwania przy krzyżu to sprawdzona marka.
Młodzi w Skrzatuszu nie tylko się modlą i bawią. Niektórzy z nich mają służbę. Gimnazjalistka Kasia Biernat i jej przyjaciele z Bornego Sulinowa dbają m.in. o to, by pielgrzymi nie opadli z sił.
Prawie 400 osób, głównie młodzieży, zgromadziło się w koszalińskiej katedrze na ostatnim spotkaniu piątej edycji czuwań.
– Kiedy przekraczam tabliczkę z napisem „Skrzatusz”, od razu czuję się lepiej – mówi jedna z uczestniczek wakacyjnych rekolekcji. Diecezjalne sanktuarium przyciąga młodych nie tylko na wrześniowe czuwanie.
O tym, że przy Bogu można przysiąść i, niekoniecznie wiele mówiąc, doświadczyć Jego bliskości, przekonali się młodzi na pierwszym z cyklu Adwentowych Czuwań Młodych.
Na wspólnej modlitwie młodzi zgromadzą się aż w dziewięciu miastach. Pierwsze spotkanie odbędzie się w Kołobrzegu. Jak co roku nad inicjatywą czuwają biskupi naszej diecezji.