Na razie śpiewają ją wierni z koszalińskiej parafii Ducha Świętego. To dziękczynienie wspólnoty za łaski otrzymane za pośrednictwem Matki Miłości Zranionej i Naszej Nadziei.
Ludzie w różnym wieku, wykonujący różne zawody, pochodzący z różnych stron diecezji czy Polski. Łączy ich jedno – spotkali kiedyś Matkę Boską Skrzatuską.
Kopia łaskami słynącej Piety Skrzatuskiej wyruszyła z sanktuarium na 3-letnią peregrynację po diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.
Jest bezcenna. Ponad 300 lat ludzie po niej chodzili, klęczeli na niej i modlili się. Teraz zamieni się w unikatowe pamiątki.
Tak na pewno można powiedzieć o Piecie ze Skrzatusza. Mija 450 lat, odkąd znajduje się ona w sanktuarium. Właśnie odbyła się konferencja naukowa z tej okazji.
Ilona Czeszejko, wiceprezes Stowarzyszenia „Dom Miłosierdzia” i ewangelizatorka, od Skrzatuskiej Pani uczy się kobiecości: siły Niewiasty miażdżącej głowę węża i czułości Matki.
Ponad 2 tys. najmłodszych wzięło udział w I Diecezjalnym Dniu Dziecka. W spotkaniu z Matką Bożą Bolesną nie przeszkodziła im nawet brzydka pogoda.
Po trwających blisko półtora roku pracach renowacyjnych do diecezji powróciła Pieta ze Skrzatusza.
Wykonał je gdański artysta Mariusz Drapikowski. Co można na nich zobaczyć? Jaka jest ich symbolika?